Gdy nadejdzie czas - Susane Calasanti


"Zabawna i romantyczna historia opowiedziana z punktu widzenia dziewczyny i chłopaka."

Czytałam ją dawno. Nawet bardzo dawno. Książka ta jest ze mną od liceum. To za czasów szkolnych chętnie sięgałam po książki typowo dla nastolatek, o miłości, o marzeniach, snuciu planów o przyszłości. Dopiero z czasem mój gust się zmienił, ale mimo to chętnie bym do niej wróciła. Czy krótki opis z tyłu książki zachęca? Myślę, że tak!

"Sara śni o prawdziwej miłości. Jest w klasie maturalnej, u progu dorosłego życia i chce się w końcu zakochać. Kiedy Dave, szkolny przystojniak, zaprasza ją na randkę, wpada w zachwyt. Pochłonięta marzeniami nie zauważa, że kocha się w niej kolega z lekcji muzyki. Na szczęście Tobey nie daje za wygraną i pracowicie obmyśla plan zdobycia Sary.

Znowu patrzę na Tobeya. Jest wysoki, chyba z metr osiemdziesiąt pięć. Widać po tym, jak kuli się w ławce. Ma ciemne włosy i bladą skórę. I znowu te jego oczy! Wielkie i bardzo niebieskie. Może nawet fioletowe. Z długimi, długimi rzęsami. Tobey łapie moje spojrzenie. Też patrzy. Jego oczy robią się jeszcze większe. To dziwne. Przez kilka sekund po prostu gapimy się na siebie. Dlaczego nagle czuję się tak, jakbym widziała go po raz pierwszy w życiu?

Ona ma w sobie coś, co różni ją od innych dziewczyn. Jest zabójczo bystra. Podziwiam to. Do tego jakby trochę nieśmiała. Rozmowa z Sarą to wyzwanie. Jest mądra i ładna. Dziewczyny obdarzone zarówno urodą, jak i inteligencją są zdecydowanie najbardziej onieśmielającymi stworzeniami na tej planecie. Jednak jest między nami jakaś niewytłumaczalna więź. I temu nie sposób zaprzeczyć."

Jeżeli lubicie romantyczne historie, to ta książka się Wam na pewno spodoba. Mi się podobała i podoba nadal. Wzbudza wielkie emocje. Najbardziej podoba mi się w niej to, że rozdziały są ze sobą pomieszane i co jakiś czas możemy przeczytać akcję z punktu widzenia zarówno Sary, jak i jej kolegi. Myślę, że dzięki temu akcja nie jest nudna, czasami daje do myślenia i nie jest typową romantyczną historią dla nastolatek. 

Bardzo szybko się ją czyta. Patrząc pierwszy raz na okładkę, pamiętam że myślałam, że zostanie przemycony tu jakiś wątek z fantastyki. Kolorystyka z okładki mi to podpowiadała - ciemne barwy, niecodzienny kolor oczu. Szczerze mówiąc nawet miałam taką nadzieję, bo... wiecie. W szkole interesowały mnie "fantastyczne" książki z postaciami z innych wymiarów. No, ale z czasem gust się zmienia. Ale nie - fantastyki tu nie ma. Ani trochę. Po prostu obyczajówka o życiu nastolatków i pierwszej miłości. Miło, przyjemnie, ciepło - chce się wracać.

Moja opinia: 6/10

17 Komentarze

  1. Uhhh... z takich książek się wyrasta. Z fantastyki? Z fantastyki się nie da wyrosnąć, albo się ją kocha, albo... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba to fajna i lekka lektura na wakacje...Taka żeby po prostu miło spędzić czas

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem nie dla mnie... Nie przepadam za takimi książkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. szczerze mówiąc, nie przepadam za takimi książkami :) ale na latko, dla zabicia nadmiaru czasu byłaby okej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To już nie mój czas i moje zainteresowania :)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale może przeczytam :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię "obyczajówkę" więc pewnie by mi się spodobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdzieś kiedyś już ją widziałam, ale na pewno przeczytam z Twojego polecenia, bo uwielbiam takie historie. Ze swojej strony polecę Szeptuchę oraz Alibi na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szeptucha.. coś mi to mówi! A tak! Mam to na liście do przeczytania :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza