TAG: Co powiedziałabym młodszej wersji siebie? + podsumowanie, refleksje, podsumowanie 2016 roku


Cześć kochani! Jak minęły Wam święta? Co robiliście ciekawego, a może coś się wydarzyło wartego uwagi? Dostaliście jakieś prezenty? 
W końcu naszedł ten moment na który tyle czekałam! Dokładnie od września. Otóż właśnie cztery miesiące temu zaplanowałam sobie, że na koniec roku zrobię rachunek sumienia i krótkie podsumowanie całego 2016 roku, który MIAŁ BYĆ o niebo lepszy od 2015, ale jednak... no, nie był. 
Zaczynając od samego początku, już pierwszego dnia stycznia moje życie zawirowało sobie o 180 stopni, żeby pokazać mi, że łatwo nie będzie. Na start, pierwszego dnia, otrzymałam cenną lekcję - jaką? O tym za chwilę!

W dzisiejszym poście chciałabym napisać o tym, co powiedziałabym młodszej wersji siebie, patrząc z perspektywy tego, co już wiem. Lubię robić takie rachunki sumienia, wyciągać wnioski i trzeźwo patrzeć na takie sprawy. Zaczynamy? 

Młodsza Ja, po pierwsze, chyba najważniejsze (i chyba nigdy się tego nie nauczysz, no nigdy) - nie wchodź drugi raz do tej samej rzeki, kijem Wisły nie zawrócisz, nie patrz wstecz i tak mogłabym wymieniać mądrości ludowe w nieskończoność. Wiesz do czego zmierzam? Żeby w końcu pójść na przód, a nie stać przy starych nawykach, które nic nie wnoszą w życie czy przy osobach, o których już dawno powinnaś albo zapomnieć, albo traktować po koleżeńsku - tylko. Tylko!

Po drugie, kochana, nie bierz sobie wszystkiego do serca! Albo może inaczej, nie przywiązuj aż tak dużej wagi do problemów, które nie są związane z Tobą. Wiadomo, że pomaganie innym ludziom jest dobrą cechą, ale musisz w końcu zacząć myśleć o sobie! I to nie jest wcale egoizm, to jest Tobie w ostatnim okresie bardzo potrzebne.. Dbaj o siebie kobieto! 

Otwórz się na ludzi. Wiem, że wiele razy się sparzyłaś i jeszcze wiele razy się z pewnością zawiedziesz na osobach bliskich i mniej bliskich, ale w końcu trafisz na kogoś, kto będzie Ciebie wart. Obiecuję! Nie bój się próbować :)

Jesteś z natury osobą niecierpliwą, irytuje Cię nawet fakt, że ktoś długo nie odpisuje, bo Ty zawsze starasz się zrobić wszystko na JUŻ, na teraz. To samo tyczy się tego, że gdy już coś zaczynasz to dajesz z siebie 100%, a jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, szybko się zniechęcasz - zmień to, koniecznie. Nie odpadaj na starcie, bo nie wiesz jaki możesz osiągnąć wynik!

Co mi się bardzo podoba - spełniasz swoje marzenia. I tutaj potrafisz być cierpliwa i spokojna. Dziwne... Grunt, że dążysz powoli do tego, aby osiągnąć postawione sobie cele. Tak trzymaj!

Naucz się mówić "nie" - idzie Ci to już całkiem dobrze, ale nie zbaczaj z drogi! Asertywność nie oznacza bycia chamskim. Jeżeli czegoś nie chcesz lub coś Ci nie pasuje, powiedz to wprost, powiedz "nie". Przecież wiesz jak to się kończy - siedzisz potem sfrustrowana w domu, że dałaś się znowu namówić czy wciągnąć w coś, czego tak naprawdę nie chciałaś robić. Inni się bawią, a Ty siedzisz w domu i robisz coś za nich... Koniec z tym! Nie zdobędziesz w ten sposób szacunku od ludzi, którego tak bardzo pragniesz. To Twoje życie i to Ty jesteś odpowiedzialna za to, jaką historię napiszesz.

Cieszę się, że w końcu już wiesz, że w życiu liczy się jakoś, a nie ilość. Domyślasz się o co chodzi? Nie wszyscy muszą Cię lubić, kochać czy wielbić. Nigdy nie będzie tak, jak mówiły bajki w dzieciństwie. Nie wszyscy Cię muszą lubić i nie z każdym będziesz żyć w zgodzie, a zdanie tych, którzy życzą Ci źle, masz daleko i głęboko w... sama wiesz gdzie :) Otaczaj się ludźmi, od których możesz się czegoś nauczyć i którzy dobrze Cię traktują (ciągłe proszenie o zrobienie czegoś nie jest objawem dobrego traktowania, pamiętaj, nadzieja matką głupich).

Wszystko przychodzi w odpowiednim czasie. Jeżeli coś nie wyszło, widocznie miało tak być. Nie roztrząsaj tego, bo nie jesteś temu winna. Tak musi być, nic na siłę. Jeżeli naprawdę czegoś chcesz, osiągniesz to. Przecież wiesz. Do celu nie dochodzi się po trupach. Przeczekaj najgorszy moment i podnieś się z głową wysoko uniesioną do góry! Do tanga trzeba dwojga, nie trojga. Nigdy nie jest na nic za późno.

Na koniec mogę powiedzieć Ci -
kochana, jesteś mądrą i wspaniałą kobietą!

Mam nadzieję, że post Wam się spodobał. Być może będziecie chcieli zrobić coś podobnego jeszcze w tym roku u siebie na blogach :) A Wy co powiedzielibyście młodszym wersjom siebie? Dajcie znać w komentarzach :)

18 Komentarze

  1. Ja bym poprosiła młodszą siebie, by odpuściła sobie podjadanie w nocy, wycieczki do MC i jedzenie zupek chińskich, bo to skończy się dla niej nadwagą.
    W sumie to skończyło.
    Ciekawy post! Bardzo inspirujacy! :)
    Pozdrawiam i zapraszam! ♥
    http://marianna-pisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ja na szczęście mam dobrą przemianę materii więc póki co nie zauważam u siebie jakichś zmian drastycznych od podjadania.

      Dziękuję :)

      Usuń
  2. Super rady. Myślę, że młodsza wersja ciebie wzięłaby je do serca :)

    http://roseaud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. super pomysł na posta, bardzo podoba mi się twój styl pisania
    obserwujemy?
    http://paolciapolcia16.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz racje. Na wszystko jest odpowiedni czas... Bardzo przyjemnie czytałam Twój wpis :)
    www.wkrotkichzdaniach.pl - propozycje sylwestrowe;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten post bardzo głęboki i pozwala na przemyślenie niektórych rzeczy! CUDOWNY!!!
    Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny list ! Taki prawdziwy! Sama sobie też bym napisała, żeby nie pchać się do tej samej rzeki. Jak się człowiek zbyt szybko przyzwyczaja to potem ma za swoje :) Powtórzę się jeszcze raz - cudowny list !

    ns-w-zwierciadle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie! O tak, przyzwyczajenie czasami robi swoje.. :)

      Usuń
  7. Kilka lat temu powiedziałabym sobie własnie tak samo - naucz się mówić ,,nie" i pomyśl wreszcie o sobie ;) Też planuję zrobić małe podsumowanie 2016. Myślę, że dobrze jest podsumować jaki był ten rok, co dobrego się wydarzyło, a co można by zmienić :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam pisać takie głębokie listy :)
    Nie mam pojęcia, co bym napisała do młodszej wersji siebie, mam w sumie dopiero 17 lat:)
    Co do mówienia słowa "nie" - nauczyłam się tego w gimnazjum. Przez ten czas dawałam się trochę wykorzystywać, ale no lepiej późno niż wcale :)
    Ładne zdjęcie, tęsknię za ciepełkiem :/

    Pozdrawiam,
    http://my-little-world-olimpia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcialabym powiedziej mlodszej sobie, zeby kupic sobie mozg bo teraz to drogie sa. Nie no zartuje, choc u mnie myslenie to naprawde skomplikowana czynnosc haha!
    Taki przyklad:Przepisywalam to co dyktowala pani i w pewnym momencie zaczela mowic historie swojego zycia a ja dalej to pisalam. W pewnym momencie nie moglam nadarzyc wiec zapytalam czy moze pani wolniej bo nie dam rady tak szybko pisac. I w tym momencie wszyscy na mnie popatrzyli a ja patrze co napisalam.
    Koniec historii zycia - powiedzialabym sobie, ze trzeba czasami troche odpuscic.
    moj blog❄

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja też bym sobie powiedziała ze mam się nauczyć mówić nie.... w sumie dalej tego do końca nie potrafię ale postanawiam to zmienić... powiedziałabym młodszej się, że ma bardziej stawiać na swoim a nie słuchać innych, bo na dobre z tym nie wyjdzie....

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba tak jak u Cb ten rok nie był lepszy niż poprzedni :( można się łudzić, że 2017 ale pewnie nie będzie. Świetny "rachunek sumienia" zgodzę się, że nie wolno dwa razy wchodzic do tej samej rzeki bo jak raz się sparzyliśmy to drugi raz na pewno sie sparzymy :(
    Cudowny post, czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobry pomysł, dobrze się czyta :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz.. jak czytam To co piszesz, o Twoich rozterkach, zmaganiach.. To jakbym widziała siebie 10 lat temu! Te same kłopoty, ten sam brak wiary w siebie, to wieczne "co ludzie powiedzą". Ty już nad tym pracujesz.. ja swoją szkołę życia odebrałam w korpo..
    Sylwia.. nie poddawaj się! Wytrwaj a będziesz mega szczęśliwą super babką!

    Bardzo mocno trzymam kciuki! BARDZO BARDZO!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza