Czego unikać w miejscu pracy?


Nie zawsze jest pięknie i kolorowo, są dni w których nic nam się nie chce, nie chce nam się zwlec z łóżka, ubrać się i pomalować, wyjść z domu, a co dopiero pracować... No nie ma ludzi idealnych, ani takich dni, w których zawsze tryskamy energią, jesteśmy chętni do pracy.

Pracodawca jednak wymaga od nas konkretnej pracy, a nie pierdzenia w stołek i patrzenia w sufit. W końcu za coś nam płaci. Nijak się to ma do tego, że od wewnątrz czujemy na starcie ogromne zmęczenie, powieki zamykają nam się przy co piątym mrugnięciu i jedyne o czym myślimy w pierwszych minutach pracy, to co będziemy robić, jak już z niej wyjdziemy. Sama mam takie dni, nie ukrywam, mimo że bardzo lubię swoją pracę i tak naprawdę każdego dnia mam ochotę tam być. Nie można jednak dać ponieść się takiemu stanowi, ponieważ możemy narobić sobie tym sposobem kłopotów lub wszcząć na swój temat plotki.

SURFOWANIE PO INTERNECIE
Dopóki nikt nie zauważy, chyba, że macie u siebie program który śledzi każdy Wasz ruch na firmowym sprzęcie, więc wtedy idzie w ruch telefon i tam buszujemy po sieci. Wszystko pięknie i ładnie, my się relaksujemy, zajmujemy całkowicie czymś innym niż powinniśmy, robota stoi i w miejscu i... nagle ktoś wchodzi. I co widzi? Nie zbyt dobry widok - widzi to, jak się obijamy. Jeżeli chcesz przejrzeć wiadomości w Internecie przeznacz na to przerwę śniadaniową, a nie godziny pracy.

SELFIE W MIEJSCU PRACY
Nie raz już coś takiego widziałam, czy na Instagramie czy po prostu w sieci. Nie mam nic do tego, ale ja dziwnie bym się czuła, gdybym miała zrobić sobie selfie w firmowej toalecie, bo tylko tam są zazwyczaj jakieś lustra. "Krótka przerwa na siku? Nie ma co tracić czasu, zrobię sobie też zdjęcie... tylko przed czy po...?"

CIĄGŁE ROZMOWY PRZEZ TELEFON

Prywatne oczywiście. Czasami zdarzy mi się odebrać prywatnie jakiś telefon, ale zdarza się to tak bardzo rzadko, że prawie wcale. Nic mnie bardziej nie irytuje, jak mam z kimś wykonać jakąś pracę i ten ktoś non stop plotkuje i rozmawia sobie a to z koleżanką, a to z siostrą, a to z dzieckiem... NO HALO! A ja czekam i czekam... Umiejętność pracy w grupie jest ważną cechą, którą warto kształcić i... nie odbierać za często prywatnych telefonów. Bliscy przecież zrozumieją, że jesteś w pracy. To samo tyczy się wizyt w miejscu pracy osób prywatnych. Na kawę można pójść po pracy.

PLOTKOWANIE
Zarówno w szkole, poza szkołą, w życiu prywatnym oraz w pracy plotkowanie zawsze kończy się źle. Jak jesteśmy nowi przeważnie trzymamy język na wodzy, badamy środowisko i otoczenie, patrzymy z kim można się zaprzyjaźnić, a z kim utrzymywać dystans. Problem z naszym językiem i naszymi myślami zaczyna się wtedy, gdy jesteśmy już tam długo.
- Oooo popatrz jak ta nowa się dziś ubrała, same pstrokate ciuchy, masakra! 
- No, a widziałaś dziś Kryśkę? Przytyła chyba.
I za jakiś czas przykładowa Krysia dowiaduje się o tym. Jak się czuje? Za jakiś czas przykładowa "nowa" osoba w firmie się dowiaduje o tym, że też została obgadana. Jak się czuje? Każdy padł już ofiarą plotek, prawdziwych lub też totalnie zmyślonych. Te drugie są o wiele gorsze, bardziej szkodliwe i nie mają nic wspólnego z prawdą oraz rzeczywistością. Praca to nie targ ani kawiarenka. Pamiętajmy, że mimo tego, że z kimś dobrze się dogadujemy nie ma co obnosić się zaufaniem, szczerością i otwartym mówieniem tego, co się myśli na czyjś temat. Może to kogoś po pierwsze zaboleć, po drugie możemy trafić na osobę nielojalną, która tylko żyje plotkami i możemy narobić sobie wrogów. W takim towarzystwie, gdzie są kwasy, nie najlepiej się pracuje.

W PRACY NIE MA MIEJSCA NA DWA ŻYCIA
Jest miejsce tylko na życie zawodowe, nigdy prywatne. Wyciąganie prywatnych spraw, wszczynanie kłótni, bo się z koleżanką pokłóciłaś albo ona coś Tobie zrobiła, jest nie na miejscu. Podobnie jak w przypadku plotkowania, za zbytnie wciąganie swojego prywatnego życia do pracy nie wróży niczego dobrego - wizyty dzieci (przecież trzeba się nimi zająć, więc wtedy nie pracujesz), wizyty bliskich, częste wyjścia prywatne (do domu, do przedszkola/szkoły, do lekarza, itp.), załatwianie swoich prywatnych spraw w godzinach pracy nie jest niczym, co by prowadziło do awansu - wręcz przeciwnie, możemy stracić pracę. 

Co jeszcze byście tutaj dodali?

19 Komentarze

  1. A ja z własnego doświadczenia dodam jeszcze jedno - może dla niektórych dziwne, ale unikać jak ognia spoufalania się z szefową. Im bardziej służbowe relacje z przełożoną tym lepiej. Twoja szefowa to Twoja szefowa, nie koleżanka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohh.. a ja mam bardzo dobre relacje z szefem. Właściwie wszyscy w firmie mamy. Jesteśmy po imieniu.. mamy relacje partnerskie. Ale może to kwestia wzajemnego szacunku.

      Usuń
    2. Ja też uważam, że lepiej się nie spoufalać z przełożonym, bo raz się na tym przejechałam. Teraz zdecydowanie wybieram relację "Pan-Pani" a nie na "Ty".

      Usuń
    3. Ja to napisałam z własnego doświadczenia - najpierw była szefową, potem szefową, ale też koleżanką, no i na tym układzie nie wyszłam zbyt dobrze.
      Wygodniejszą formą jest trzymanie dystansu, jest łatwiej.

      Usuń
  2. Nienawidzę plotkowania i nic nie robienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej plotkowania, nic nie robienie jeszcze da się znieść i olać :)

      Usuń
  3. Ja zawsze najpierw robię to co muszę zrobić w pracy dopiero później przeglądam ewentualnie wiadomości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednej mojej nauczycielce przydałyby się te rady bo chyba nie wie jak powinno zachowywać się w pracy :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednej mojej nauczycielce przydałyby się te rady bo chyba nie wie jak powinno zachowywać się w pracy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha no czasami tak bywa, a co takiego robi ? :D

      Usuń
  6. och, rady bardzo przydatne i naprawdę warto wziąć je sobie do serca. Przede wszystkim należy umieć rozdzielić życie prywatne od zawodowego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz w 100% rację. W ostatniej pracy szefowa zaproponowała mi żebym core przeniosła do tego przedszkola. Wygodniej by mi wtedy było to fakt ale z drugiej strony pomyślałam że ciężko by było stworzyć odpowiedni dystans i zajmowac się córka tak jak innymi dziećmi, a i jej by było pewnie głupio ciągle z mamą. Myślę że o ile się da trzeba unikać mieszania życia prywatnego z pracą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak chodziłam do przedszkola moją "panią przedszkolanką" była moja ciocia. Nie było mi z tego powodu głupio, ani źle, bawiłam się razem z innymi dziećmi i nie czułam jakiejś presji czy wzroku cioci. O wiele lepiej czułam się tam, niż jak poszłam na ferie do zupełnie obcego przedszkola, gdzie nie znałam nikogo.

      Usuń
  8. Masz w 100% rację. W ostatniej pracy szefowa zaproponowała mi żebym core przeniosła do tego przedszkola. Wygodniej by mi wtedy było to fakt ale z drugiej strony pomyślałam że ciężko by było stworzyć odpowiedni dystans i zajmowac się córka tak jak innymi dziećmi, a i jej by było pewnie głupio ciągle z mamą. Myślę że o ile się da trzeba unikać mieszania życia prywatnego z pracą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Także nie znoszę plotkowania, czasami mogą wyjść z tego na prawdę przykre, rzeczy :/
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bym dopisał do listy zbyt częste wychodzenie na papierosa, szczególnie kiedy to wymaga zastępstwa innej osoby (my za kogoś robimy, a ten co chwilę zapalić biega).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, to też nie jest miłe. Osoby nie palące pracują dłużej niż palacze, bo nie chodzą na tyle przerw.

      Usuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza