Bądź pewny siebie! - część I


Jak byłam młodsza, wiele razy słyszałam, że trzeba być pewnym siebie, twardo stąpać po ziemi i liczyć tylko na siebie. Z perspektywy czasu śmiało mogę stwierdzić, że są to święte słowa. Zawsze więc starałam się właśnie, aby taka być, a przynajmniej stwarzałam takie pozory. Nie należałam nigdy do osób pewnych siebie, nie mam wysokiej samooceny i wciąż nad tym pracuję. Nie popadam na szczęście ze skrajności w skrajność i staram się być na tym umiarkowanym poziomie. Pewność siebie warto w sobie wykształcić, warto o nią zawalczyć. Pewność siebie pozwala nam spojrzeć dalej, stanąć wyżej, podnieść poprzeczkę. Wiemy na co nas stać, nie boimy się niczego i nikogo, bo mamy świadomość, że jesteśmy na właściwej drodze.

Zalety bycia pewnym siebie?

  • Pewność siebie daje odwagę, by zacząć coś zupełnie nowego, coś czego inny by nie rozpoczęli. 
  • Dzięki pewności siebie mamy własne zdanie, jesteśmy asertywni. 
  • Potrafimy powiedzieć "tak" i "nie". 
  • Pewność siebie wyklucza strach (a przynajmniej go zmniejsza). 
  • Dzięki pewności siebie wierzymy we własne możliwości, we własne siły. 
  • Jesteśmy elastyczni - potrafimy podnosić sobie poprzeczkę, osiągać cele, łamiemy swoje granice. 
  • Osoby pewne siebie nie boją się zadawać pytań, nawet tych "głupich". 
  • I przede wszystkim znamy swoją wartość, więc szanujemy siebie samych i tego także wymagamy od innych.
Co utrudnia bycie pewnym siebie?

Każdy ma chwile zwątpienia, ale pielęgnowanie porażki, nigdy nikomu nie wyszło na dobre. Zamykanie się w sobie, bo coś się nam nie udało, nie jest wyjściem z sytuacji ani rozwiązaniem problemu. Przez to tylko stoimy w miejscu, jesteśmy bierni. Czekamy aż ktoś lub coś, zrobi to za nas. Nagle zapominamy o rzeczach, które udało nam się zrealizować i skupiamy się na tym, co zrobiliśmy źle. Jest to niczym samospełniająca się przepowiednia. Myślenie w negatywny sposób o samym sobie jeszcze nikomu nie przyniosło szczęścia. Wierzysz, że nie zasługujesz na prawdziwą miłość? W końcu przestaniesz poznawać nowych ludzi i faktycznie możesz przegapić "ten moment". Myślisz, że nie nadajesz się do tej pracy? Prędzej czy później stracisz motywację do rozwoju i kształcenia się i faktycznie obniżysz swoją wartość.

Przesadny perfekcjonizm także nie jest naszym sprzymierzeńcem. Nie ma ludzi idealnych, więc nie ma co się zadręczać. Bycie wiecznie niezadowolonym ze swoich osiągnięć sprawia, że nasza samoocena idzie w bardzo szybkim tempie w dół. Wręcz spada. Wyeliminuj ze swojego słownika wyrazy "muszę" oraz "powinienem".

Czasu nie da się cofnąć, niektórych błędów nie da się naprawić, ale patrząc prawdzie w oczy. W 98% przypadków naszych problemów, ich sprawcami jesteśmy my. Tylko my. To my decydujemy, my postępujemy tak, a nie inaczej. Obwinianie siebie za błędy i klęski często towarzyszy nam, gdy nie osiągnęliśmy czegoś, na czym bardzo nam zależało. Tak samo, gdy jakaś relacja się zakończyła, chociaż nie tak to miało wyglądać. Trzeba przyjąć prawdę na klatę. Zawaliliśmy - okej, nikt nie jest nieomylny. Pozostaje albo naprawić błąd, a jeśli się nie da iść dalej. Może tak miało być?

"Ona jest taka szczupła i zgrabna, ma świetną sylwetkę, a ja... ja to wyglądam jak upudrowany pączek." Porównywanie siebie do innych, zwłaszcza to nieadekwatne do rzeczywistej sytuacji, po części wynika z naszej samooceny. Według Theodore Roosevelta porównywanie siebie do innych to zabójstwo radości i pewności siebie. I ma facet rację! Porównując siebie do innych, wydajemy w ten sposób osąd na swój temat. Obniżamy świadomie swoją samoocenę, szukamy wad, tego co moglibyśmy (lub nie) w sobie zmienić. 

Uszczęśliwianie innych za wszelką cenę, nie jest warte zachodu. To po pierwsze. Po drugie nie my jesteśmy odpowiedzialni za czyjeś odczucia - przecież to nie nasza wina, że ktoś wstał lewą nogą. Nie da się uszczęśliwić wszystkich dookoła, jest to niewykonalne oraz bardzo stresujące. Odczuwamy ciągle stres, bo odpowiedzialność jaka na nas ciąży jest zbyt wielka, a że jest to rzecz niemożliwa do wykonania, zabija nas presja i ciągłe niepowodzenia.

Brak akceptacji własnych wad, często tych które uważamy za kompromitujące nas w jakiś sposób, sprawia, że zaczynamy siebie oszukiwać. Nie reagujemy na bodźce z otoczenia, które mówią nam, że fakty o nas są jakie są i trzeba je zaakceptować, albo zmienić. Uciekanie przed nimi nie jest wyjściem z sytuacji.

Zastanówcie się sami, co daje Wam pewność siebie, jakie są jej zalety i co powstrzymuje Was od tego, aby uwierzyć w siebie.

9 Komentarze

  1. Na szczęście wszystko da się wypracować. Wystarczy wyjść ze swojej strefy komfortu. Pewność siebie czasem pomaga czasem przeszkadza. Wiesz kiedy przeszkadza? W zderzeniu z ludźmi zakompleksionymi, przeczulonymi na swoim własnym punkcie. Tacy nie lubią ludzi przebojowych. Miałam takiego zakompleksionego szefa w korpo... to był koszmar. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy tekst, bardzo trudno budować silną samoocenę. Wiem coś o tym, bo sama z tym walcze. Człowiek lubi się dołować, często za dużo od siebie wymaga, bo chciałby efektów od razu, a na to trzeba cierpliwości

    OdpowiedzUsuń
  3. Tekst dał mi do myślenia - często zdarza mi się porównywać do innych widząc swoje wady, a u innych tylko zalety. Trzeba nad tym popracować, bo to do niczego dobrego nie prowadzi :) Czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę u siebie wymienione przez ciebie "oznaki" braku wiary w siebie, lecz staram się nad sobą pracować. Mam wzloty i upadki, jednak nie poddaję się i staram się dojrzeć w sobie jakąś wartość. Pozdrawiam! /Klaudia
    NASZ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudno jest też to osiągnąć ;)

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zacznijmy od akcepracji samego siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wierzę w siebie i jestem pewna tego co robię, uparcie dążę do celu :) ale wszystko w granicach dobrego rozsądku :) póki co dobrze na tym wychodzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety mam problem z wieloma wymienionymi rzeczami... Zdarza mi się porównywać do innych, mam problem z zaakceptowaniem u siebie niektórych rzeczy... Staram się nas tym pracować, mam nadzieję, że kiedyś mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mądry post. Ja byłam bardzo mało pewna siebie, ale ostatnio parę rzeczy w moim postrzeganiu się zmieniło i wydaje mi się, że bardziej wierzę w siebie. Dopiero teraz spostrzegłam jak bardzo ułatwia to życie.
    Pozdrawiam! :*

    Mój kawałek Internetu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza