Chciałabym podzielić się z Wami moimi celami, które będą dotyczyły bloga i nie tylko. Jakiś czas temu pisałam Wam, że będą tu zmiany i pewne cięcia. Dobrze wiem, co czeka mnie w 2018 roku w życiu prywatnym, dlatego chciałabym jak najlepiej dostosować bloga do mojego życia, bo przecież jest on jego częścią, więc na start jako pierwsze postanowienie, a raczej jest to już dokładnie zaplanowane stwierdzenie i pewnik:
Wpisy na blogu będą się pojawiać w każdy piątek o godzinie 8:00.
Wprowadzam także co miesięczną serię na blogu, więc dodatkowy wpis zawsze będzie 30 dnia miesiąca - jaki? Zobaczycie!
Pierwszym postanowieniem na 2018 rok jest...
Realizacja planu, który sobie obrałam na pisanie wpisów w 2018 roku. Dwa wpisy w ciągu tygodnia okazały się dla mnie pod koniec roku nie lada wyzwaniem, przy braku czasu oraz mnóstwem rzeczy na głowie. Pisząc pierwszy rozdział do pracy licencjackiej, który miałam na zaliczenie ciągle czułam presję, że nie wyrabiam się na blogu i w efekcie na niczym się nie mogłam skupić. Rok 2018 będzie lekkim cięciem, jeżeli chodzi o ilość postów w ciągu roku. Do pisania muszę mieć spokojną głowę, a nie wyobrażam sobie długiej przerwy w blogowaniu. Oprócz tego chciałabym dodać więcej wpisów z moimi przemyśleniami.
Drugim postanowieniem na 2018 rok jest...
Przełamanie się i wychodzenie z aparatem w plener. Nie wiem dlaczego tak się ze mną dzieje, ale gdy wychodzę z moją lustrzanką z domu, bo chcę podziałać coś z aparatem, czuję na sobie wzrok innych osób, który... po prostu pali. Nigdy nie lubiłam się wyróżniać ani zwracać na siebie uwagi, jednak sprawia mi to dość duży dyskomfort. W tym roku wychodzę z cienia i mam nadzieję, że będziecie mogli zobaczyć dużo więcej moich zdjęć! Dzięki temu także bardziej uaktywnię swoje konto na Instagramie, więc w tym postanowieniu jest tzw. ukryte drugie dno haha!
Trzecim postanowieniem na 2018 rok jest...
Unikanie babskich dramatów. Dosłownie i w przenośni. Często słyszę przeróżne teksty typu: Gdzie Ci prawdziwi mężczyźni?, W tych czasach ciężko znaleźć prawdziwego faceta... Patrząc na płeć żeńską nie dziwię się, że ciężko znaleźć. Kobiety stają się... hmmm żeby nikogo nie urazić - coraz bardziej cwane, wyrafinowane i fałszywe. Niby przyjaciółka, a przy pierwszej lepszej okazji bycia w centrum uwagi sprzeda Twoje największe sekrety, rozbije Twój związek albo każde Ci wybierać - oczywiście tak, aby wyszło jej na korzyć a Tobie niekoniecznie. Wkręcanie sobie chorych akcji i sceny zazdrości przy innych osobach dla mnie są prawdziwym dnem, bo nie rozumiem jak można prać swoje brudy, bądź też wywlekać swoje urojenia na światło dzienne... Prawdopodobnie babskie dramaty dosięgną mnie także i w tym roku, jednak stanowczo będę ich unikać jak ognia.
Czwartym postanowieniem na 2018 rok jest...
Nie ścinam włosów przez cały rok. Takie jest moje postanowienie, wracam marzeniami znowu do włosów do pasa, ale... spodobały mi się moje krótkie włosy. I tu jest pewien dylemat - ścinać czy nie ścinać. Póki co stoję przy tym, aby ich nie ścinać i je wzmacniać swoimi domowymi sposobami. Jak będzie - zobaczymy.
Piątym postanowieniem na 2018 rok jest...
Aktywność fizyczna. Przynajmniej raz w tygodniu chcę zrobić sobie porządny trening, dla rozluźnienia i także w formie przygotowania do wakacji 2018. Jako, że zaczęłam w grudniu 2017 roku chodzić na siłownię myślę, że tym razem mam i kompana i wewnętrzną potrzebę do działania.
Szóstym postanowieniem na 2018 rok jest...
Krótko i na temat - zostawianie pracy w pracy. Ewentualnie na ulicy w drodze do domu.
Tymi sześcioma postanowieniami chciałam się z Wami podzielić. Długo myślałam nad tym, które tutaj uwzględnić. Ogólnie postanowień mam 18 na 2018 rok, spisane są one na kartce i wsadzone do butelki w formie, jaką możecie zobaczyć w zdjęciu tytułowym.
Na koniec chciałam Was zapytać czy też macie swoje postanowienia? U niektórych osób, co posiadają blog zdążyłam już przeczytać ich cele. Lubicie postanowienia czy wręcz przeciwnie uważacie, że to totalna strata czasu?

Zostawianie pracy w pracy! Trzymaj się tego postanowienia kurczowo! Szczególnie jeśli w pracy nie jest najfajniej. To doskonale wpłynie na samopoczucie. ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam się!
UsuńNapisz, jak się czułaś, jakie emocje Ci towarzyszyły. Myślę, że to może być komuś pomocne. :) Życzę powodzenia w postanowieniach. Również chcę unikać babskich dramatów i więcej wychodzić z aparatem. Ja zaś mam problem, by zapytać kogoś, czy mogę zrobić danej osobie foto. hehe Walczmy z lękami. Powoli, a skutecznie. Powodzenia. :*
OdpowiedzUsuńMoże jednak opiszę swój pierwszy raz na siłowni :)
UsuńTobie również życzę powodzenia, walczymy razem ! :)
Jak cudna jest ta buteleczka na postanowienia! <3
OdpowiedzUsuńKochana trzymam kciuki za Ciebie i Twoje cele na ten Nowy Rok! Też mam w planach włączyć trochę ruchu do mojego życia z racji tego, że jestem totalnym antysportowcem siedzącym, a wiem, że taki styl życia niestety odbije się na moim zdrowiu prędzej czy później :(
Co do włosów u mnie wręcz przeciwnie! W 2017 nie ścięłam ani centymetra, ale teraz postanowiłam skrócić końcówki, które bardzo tego potrzebują i zmienić odcień na cieplejszy ;) Drastycznych zmian za bardzo się boję, a ściąć dużo nie zetnę, chociaż ostatnio trochę o tym myślałam, ale kocham długie włosy, więc na drastyczne cięcie prędko się chyba nie pokuszę ;)
Napiszę jeszcze słówko o zdjęciach - niczego się nie obawiaj! Ludzie popatrzą i pójdą dalej... ja na początku też bardzo czułam wzrok innych na sobie, zwłaszcza w miejscach pełnych ludzi i w dodatku w małych miejscowościach... stresowało mnie to, ale kiedy tylko przykładałam oku do aparatu tylko on się liczył.. chęć robienia zdjęć okazała się silniejsza niż nieśmiałość i chowanie się w kącie :) Teraz jest już dużo lepiej, mieszkając w większym mieście wiem też, że ludzie nie zwracają tak bardzo na to uwagi, ale też mam przeświadczenie, że - lol, przecież nie robię niczego złego, to tylko zdjęcia ;D Dużo pomaga też obecność drugiej osoby obok, ja rzadko kiedy wychodzę na fotki sam na sam z aparatem, bo po prostu tego nie lubię ;) Życzę Ci więc jeszcze raz powodzenia, i przełamywania własnych barier! <3
Długo zastanawiałam się, gdzie przechować swoje postanowienia tak, abym o nich na koniec roku pamiętała (gdzie są) :D Padło na butelkę - po winie :) Opcja "listu" w butelce urzekła mnie bardzo :)
UsuńMam nadzieję, że też nabiorę wprawy i nie będę zwracać uwagi na spojrzenia, a tym samym trochę poprawię się w robieniu zdjęć :)
Bardzo przyjemnie czytało się ten wpis :) Z pierwszym postanowieniem mam podobnie, ale zobaczysz, że z biegiem czasu nie będzie to, aż taki dyskomfort dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńklaudia-niescioruk.blogspot.com
Też mam taką nadzieję :)
UsuńTeż robię sobie postanowienia noworoczne, a raczej cele, które wiem, że są do zrealizowania w najbliższym czasie. Ja wolę swoich nie liczyć, bo trochę tego będzie, ale część z nich to też takie drobne rzeczy, stąd ich tak dużo.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, za realizację Twoich!
donkeyponky.blogspot.com
Życzę powodzenia! :D
UsuńKochana, podsumuję całość zwięzłym życzeniem powodzenia i wytrwałości. Szósteczka mocno by mi się przydała haha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Żeby nie zapeszać - nie dziękuję :)
UsuńPowodzenia z postanowieniami i trzymam kciuki za nowy rok ❤
OdpowiedzUsuńMoim postanowieniem jest ciągłe udoskalanie siebie i nie trwanie w stanie zawieszenia. Nie chcę udawać kogoś kim nie jestem.
My Blog | New Post
O, to też jest dobre - sama nie lubię stać w miejscu, bo czuję że nic nie robię. Także życzę Ci powodzenia, bo nie zawsze jest to takie proste do wykonania :)
UsuńBardzo fajne postanowienia, trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńJakoś w tym roku nie mam swoich postanowień...za szybko ten styczeń pędzi!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Może dobrze by było zwolnić ?
UsuńZ lustrzanką musisz się przełamać.Ja mam dwie sesje za sobą i już "wzrok innych" mi nie przeszkadza robię swoje i na tym skupiam swoją uwagę.Dasz radę.Trzymam kciuki za Ciebie.
OdpowiedzUsuńOby :)
UsuńNie pozostało mi nic innego jak życzyć Ci wytrwałości w dążeniu do celu ;)
OdpowiedzUsuńJa jako takich postanowień nie robiłam w tym roku, chciałabym wrzucić trochę na luz, bo za dużo sobie na głowę daje a później nie wyrabiam i jest niepotrzebny stres.
Wszystkiego co najlepsze w tym 2018 roku ;)
Wzajemnie :)
UsuńJa nie mam szczególnych postanowień, oczywiście są plany, ale żadnej, że tak nazwę oficjalnej listy nie stworzyłam :D Z pewnością w ciągu najbliższych dni muszę zdać egzamin zawodowy, a później mam nadzieję, że będę mogła na spokojnie skupić się na blogu :) Oczywiście trzymam kciuki, aby udało Ci się wszystko zrealizować! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia :)
UsuńŻyczę, abyś wszelkie aspiracje spełniła w tym roku i aby nic nie stanęło Ci na drodze do prawdziwego szczęścia;) Ja nie mam wielu postanowień na 2018, jednak jedno sobie przyrzekłam - ten rok jest w 100% przeznaczony dla mnie. Nie w kontekście egocentrycznym, nie mam zamiaru stawiać siebie ponad wszystkimi na pierwszym miejscu i zważać wyłącznie na własne dobro. Po prostu mam nadzieję, że uda mi się połączyć codzienność z odrobiną dbania o siebie, o własne zdrowie i szczęście.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, jeśli chodzi o kobiecą przyjaźń. Nie mam tutaj zamiaru generalizować, ale takową relację idzie łatwo "sprzedać". Jedna usłyszy plotkę, iż druga o niej źle się wypowiedziała, to powstaje od razu wojna. Myślę, że wynika to poniekąd z nieufnej natury kobiecej. Mamy obsesję na punkcie zdania innych na nasz temat. Żadna z nas nie chce być zraniona. Są ludzie, którzy tą naturę wykorzystują niestety...
Obserwuję i pozdrawiam!♥
staying true to myself
Coś w tym jest
UsuńO tak, totalnie Cię rozumiem. Również mam wielki problem ze wzrokiem ludzi i często unikam tłocznych miejsc, mimo że jest tam bardzo ładnie. Na szczęście staram się to przełamywać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE
Trzymam kciuki za postanowienia! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam tak samo z robieniem zdjęć w plenerze... jakoś tak się wstydzę :(
OdpowiedzUsuńTeż z tym walczę :)
UsuńPrześlij komentarz