Moje sposoby na naukę

*

„Powiedz mi, to zapomnę. Naucz mnie, to może zapamiętam. Zaangażuj mnie, to się nauczę.” - Benjamin Franklin

O czym będzie dzisiaj? O moich sposobach na naukę. Wiele razy bywało tak, że siedziałam z kotłującymi się myślami nad książkami i nie mogłam pozbierać myśli. Strasznie się wtedy frustrowałam, bo przeważnie zasiadałam na jeden dzień przed ważnym sprawdzianem czy egzaminem. Odkąd poszłam na studia moja nauka stała się bardziej zorganizowana. Jeżeli masz problem ze skupieniem, zapominasz ważnych dat i po prostu się nie wyrabiasz z nauką, koniecznie przeczytaj tekst poniżej. 

Długo zastanawiałam się, o czym napisać na blogu. Koniec roku, powoli spada chęć i ilość pomysłów. Do tego ciągle w mojej głowie kotłują się myśli, jak będzie na nowych studiach. Nie mogę się już doczekać pierwszego zjazdu, który mam dopiero 20 października - i to na obu uczelniach! Czułam, że tak się stanie, że zjazdy mi się pokryją, ale no cóż - dla chcącego nic trudnego, jakoś to pogodzę. 

Przez wiele lat nauki w szkole szukałam bezskutecznie dla siebie sprawdzonych metod nauczania. Przeszłam wiele prób i błędów, z których wyciągnęłam wnioski. Teraz będąc na studiach i stojąc przed każdą sesją wracam do tych najlepszych, sprawdzonych metod.

Studiując zaocznie staram się mniej więcej na bieżąco ogarniać dany materiał, bo to zaoszczędza potem naprawdę sporo czasu. Jednak nie zawsze mi się to udaje i nie zawsze mi się też chce siadać po zajęciach do książek, szukać informacji w Internecie itp.

*
1. OFF-LINE
Dla mnie najważniejszą zasadą podczas nauki jest odcięcie się od wszelkich mediów i wyciszenie telefonu. Podczas nauki mój telefon ląduje jak najdalej ode mnie, najlepiej w innym pomieszczeniu i ma włączone same wibracje. Jeżeli praca domowa wymaga skorzystania z Internetu, bo nie mam przy sobie odpowiednich materiałów i książek, to pilnuję aby nie wchodzić na portale typu Facebook, które są po prostu zżeraczem czasu, a do tego strasznie rozkojarzają i spada nasza motywacja do nauki. 

2. ELIMINOWANIE GŁODU
Nie chodzi o głód wiedzy, a o zwyczajne uczucie, że chce się jeść. Nie łudźmy się - wiedzą żołądka nie napełnimy. Nigdy do nauki nie siadam na pusty żołądek, bo taka nauka nie jest ani trochę efektywna. Na głodnego przeważnie robię kilka przemarszy do lodówki po jakieś przekąski, a za każdym razem muszę zaczynać od nowa. Nie jest to dobra droga!

*
3. USTALENIE PRIORYTETÓW
Nie można się uczyć wszystkiego na raz, bo zwyczajnie tak się nie da. Zanim siądziemy do prawdziwej nauki, ustalmy sobie plan działania, którego będziemy starać się trzymać. Jeżeli wiesz, że następnego dnia masz ważny egzamin i dzień po jakieś kolokwium, zacznij od tego co ma większą wagę.

Odkąd zaczęłam studia, a było to 4 lata temu, nie wyobrażałam sobie nawet, że kiedykolwiek będę musiała przychodzić na jakąś poprawkę. Nie - to nie w moim przypadku i tego się też trzymałam. Jeżeli chodzi o ważne kolokwium czy egzamin, zawsze daję z siebie 100% przy pierwszym terminie. Jeżeli zdarza się tak, a zdarzyło nie raz, że jednego dnia miałam 3 czy 4 egzaminy, to do nauki siadałam już 2 tygodnie wcześniej (urok studiów w trybie zaocznym). Zawsze ustalałam sobie, którego egzaminu boję się najbardziej i na który egzamin w chwili obecnej wiem najwięcej, bo pamiętam coś z zajęć. I wiecie od którego z nich zaczynam?

Zaczynam od tego, którego boję się najmniej i wiem najwięcej. Nauka idzie mi wtedy sprawnie i szybko i jestem gotowa na następny przedmiot, ten trochę bardziej trudny. Dlaczego zostawiam najgorsze na sam koniec? Głównie z tego względu, że mam tą świadomość, że sporządzanie notatek może zająć mi sporo czasu i wtedy mogę nie ogarnąć pozostałych przedmiotów. Poza tym, jak sprawnie i szybko idzie mi nauka poprzednich, tak i większą mam moc i motywację do tego najgorszego! Sposób genialny, spróbujcie!

*
4. KOLOROWE POMOCE NAUKOWE
Kiedyś tym mianem określałam w liceum ściągi, jednak teraz na studiach "pomoce naukowe" zmieniły swoje oblicze i z nimi kojarzę kolorowe długopisy, zakreślacze, karteczki samoprzylepne i inne pierdółki, co to życie umilają i zwracają naszą uwagę na rzeczy ważne i istotne.

Nie potrafię uczyć się z ekranu - czy to telefonu czy komputera, obojętne. Ciężko mi przyswoić taką wiedzę. O wiele wygodniej jest mi się uczyć, gdy sama robię sobie ręcznie krótkie streszczenia najważniejszych rzeczy z danego materiału, a te iście istotne (np. ważne daty, hasła), które powinnam kojarzyć, zaznaczam albo kolorowym cienkopisem albo zakreślaczem.

Jeżeli materiału jest stanowczo za dużo, aby streścić go w kilku stronach, to ważne elementy zaznaczam delikatnie ołówkiem w książce i zaznaczam daną stronę kolorową karteczką. O wiele szybciej jest mi potem znaleźć dany fragment, niż jakbym miała szukać od początku.

5.ODRĘCZNE NOTATKI
Jak wyżej wspominałam, najlepiej i najszybciej uczy mi się z moich odręcznych notatek. Pisząc zapamiętuję naprawdę sporo, a wkładając do tego jeszcze zaangażowanie w postaci uwieczniania ważniejszych słów kolorem, nauka zajmuje mi o połowę mniej, niż jakbym miała uczyć się prosto z książki.

*
6. JAKIE JEST TWOJE NASTAWIENIE, TAKA NAUKA
Nie będę ukrywać, że jeżeli masz nastawienie do nauki jak kot na widok wody, to chemii z tego nie będzie i każda chwila spędzona nad książkami będzie dla Ciebie katuszą. Oczywiście też efektów w postaci dobrych ocen także nie będzie, a Ty niczego nie wyniesiesz, ani się nie nauczysz. ALE! jeżeli nie podchodzisz do życia na zasadzie "w dupie mam naukę, po co mi ta szkoła" i podchodzisz do tego hmmm dorośle(?), to ustal sobie taką ścieżkę Twojej kariery, nauki. Czy masz większe plany na przyszłość czy myślisz, że jakoś to będzie? Osoby, które szukały pracy wiedzą dobrze, że aby dostać się na dobre stanowisko potrzebne jest nie tylko doświadczenie, ale i wykształcenie i nie ma zmiłuj.

7. NAJLEPSZA MUZYKA DO NAUKI - CISZA
Gdy uczę się do bardzo ważnego egzaminu, potrzebuję ciszy i spokoju. Uczę się przeważnie wieczorami albo późnym popołudniem - oczywiście w tygodniu, bo weekendami siadami do nauki z rana zaraz po śniadaniu, kiedy mam wolny i otwarty umysł. Podziwiam osoby, które uczą się z głośną muzyką w tle. Naprawdę. Podziwiam. Sama jestem osobą, która skupia się na kilku rzeczach na raz, ale dzieje się to przeważnie podczas czynności rutynowych, które mogę robić z zamkniętymi oczami i nie muszę się na nich zbytnio skupiać. Podczas nauki, gdy muszę przyswoić jakąś partię wiedzy, nie może mi przeszkadzać żaden zbędny bodziec, który by mnie rozpraszał. Wtedy mogę maksymalnie się skupić i zaangażować w to, co robię.

*
8. FINISZ NA GŁOS
Ogólnie muszę się przyznać do tego, że nie lubię uczyć się na głos. Zdecydowanie bardziej i szybciej wchodzi mi do głowy nauka, gdy piszę ręcznie notatki lub streszczenia. Jednak ostatnio, dokładnie przed obroną, nie miałam wyjścia. A jak to się mówi, tonący brzytwy się chwyta, postanowiłam na koniec nauki powtórzyć cały materiał na głos. Żeby chociaż raz usłyszeć to, jak mówię i czy nie spalę się przed komisją egzaminacyjną. Ta metoda jest rewelacyjna, gdy mamy do czynienia z ustnymi egzaminami (przy okazji - nie cierpię takich).

Gdy sama ze sobą już przyswoiłam materiał na tyle, że moje odpowiedzi mi się podobały i - co najważniejsze - były logiczne i nie wyuczone słowo w słowo z kartki (bo nie ma nic gorszego niż nauka na pamięć, byleby tylko zapamiętać), poprosiłam bliską osobę o mały egzamin wstępny, żeby mnie przepytała.

Jest to nie tylko sposób na naukę, ale też sposób na radzenie sobie ze stresem przed egzaminem. Udając niby-egzamin tak jakby przygotowujemy się już do tego, co nas czeka. Odpowiadając komuś na pytanie, odpowiadamy tak, jak na egzaminie, dlatego warto ćwiczyć coś takiego w domu, zanim udamy się na egzamin czy test.

*
9. ZASADA "45 MINUT NAUKI - 15 MINUT PRZERWY"
O tej zasadzie dowiedziałam się na studiach, nie pamiętam już na którym roku, ale cieszę się, że o niej nie zapomniałam i od razu starałam się wdrożyć w życie. Dzięki temu, teraz się nie przemęczam. Chodzi tutaj o to, że nie można uczyć się przez długi czas, bo po dłuższej chwili i tak będziemy mniej skupieni, mniej zaangażowani i bardziej zmęczeni. Ja naukę dzielę na serie godzinowe - 45 minut uczę się, a 15 minut odchodzę od książek, idę zrobić sobie kawę lub herbatę, posiedzę na balkonie.  Totalnie odrywam się od wszystkiego, co związane z nauką. Po tej krótkiej, ale bardzo potrzebnej przerwie znowu siadam do nauki. Powiem wam, że jest to o wiele przyjemniejsze, niż siedzenie kilku godzin non stop nad książkami. Kiedyś tak robiła, a był to wielki błąd, bo kończyłam naukę z bólem głowy, niedotlenieniem, a i tak połowy już rano nie pamiętałam. Nie róbcie tego! Róbcie przerwy!

10. MAPY MYŚLI
Kiedyś na I roku na zajęciach z biomedyki dostaliśmy ekstra zadanie.
W związku z ciężkim materiałem oraz ogromną jego ilością, jaka była do przekazania na zajęciach, mieliśmy zamiast pisać i robić notatki, robić mapy myśli. Osoba, która zrobiłaby najlepszą miała dostać najlepszą ocenę i być zwolniona z jednego pytania na egzaminie - całkiem fajna opcja, co nie? Ja tak pomyślałam, więc starałam się wyłapać naprawdę dużo i to najistotniejszych informacji z prawie 3-godzinnego wykładu (wykład z przerwami). Moja mapa myśli wygrała, a ja na egzaminie już się tak nie stresowałam. Sporo pamiętałam z tego co pisałam i rysowałam na mapie. Taki sposób na naukę jest przyjemny i od czasu do czasu stosuję go na cięższych wykładach. Wolę zdecydowanie bardziej posługiwać się symbolami, krótkimi frazami, niż jakbym miała zapisać całą stronę dziwnej treści w zeszycie.

*
Teraz już znacie moje 10 najlepszych i sprawdzonych sposobów. Oczywiście do każdego przedmiotu dostosowuję odpowiednią metodę nauki - bez tego ani rusz. Inaczej będę uczyła się wzorów, inaczej słówek, inaczej definicji, a inaczej materiału, który jest z "życia wzięty".

A Wy macie swoje sposoby na naukę? Piszcie w komentarzach, wiedzą należy się dzielić! :)

11 Komentarze

  1. Niebawem zaczynam się dokształcać, a uwierz mi, że nie robiłam tego całe wieki ;) Twój wpis bardzo mi sie przyda i mam nadzieję, że z nim będzie mi łatwiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciszę się, że nauka do egzaminów jest już za mną :) Najbardziej lubiłam uczyć się z własnych notatek i to polecam każdemu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja staram się czytać notatki z poprzednich zajęć w drodze na uczelnię, dzięki temu potem mniej więcej kojarzę, czego będę się uczyć.Notatki z zadanych tekstów i zaznaczone w nich najważniejsze pojęcia kolorowymi zakreślaczami też się dobrze sprawdzają. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze uczę się na bieżąco,super notka ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. sama korzystałam z tych sposobów, gdy nauka należała do moich obowiązków :) odręczne notatki zawsze były zbawieniem dla mnie, dlatego mimo braku chęci chodziłam na wykłady :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przydatne rady - taki podział 45 min nauki 15 odpoczynku to coś co genialnie sprawdzało sie u mnie:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że jest więcej zwolenników tej zasady :P

      Usuń
  7. Nie trzeba długo się uczyć, trzeba znaleźć sposób, by chłonąć wiedzę efektywnie. Zgadza się. Dla mnie równie istotne jest odcięcie się od innych bodźców i pamiętanie o odpoczynku

    OdpowiedzUsuń
  8. stosuję większość. Przed mówionymi wystąpieniami także uczyłam się na głos : )

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza